

Tajemnica obiektu ukazuje się w pełnej okazałości od strony podwórza – biurowiec powstał dosłownie kilka metrów od zasypanego ziemią, przedwojennego bunkra. Odkrył go sam inwestor, firma DEMIURG, podczas wykonywania wykopu pod fundamenty.
Obecność monolitycznej, betonowej struktury wpłynęła bezpośrednio na wyraz architektoniczny charakter budynku oraz na dobór materiałów wykończeniowych do wnętrz.

Najbardziej spektakularnym elementem budynku jest przechodząca przez wszystkie trzy piętra otwarta, stalowa klatka schodowa zwieńczona świetlikiem dachowym.
Najwyższa w budynku, przylegająca do schodów ściana trafiła w ręce znanych i lubianych poznańskich artystów ulicznych: Noriakiego, Barta Sucharskiego oraz Freska, których zadaniem było uczynić ze ściany niegrzeczny, brudny, street-art’owy misz masz, w którym ukryli cytaty z życia “Demiurgowego plemienia”.





To, co przede wszystkim rzuca się w oczy we wnętrzu, to niezwykle konsekwentna surowość materiałów. Betonowa posadzka oraz sufit to nie tylko nawiązanie do zastygłego tuż za oknami bunkra ale także hołd obnażonej, prawdziwej konstrukcji budynku.
Odkryte pozostawiono także betonowe elementy konstrukcji ścian, a jej pozostałe połacie wykonane z bloczków silikatowych pomalowano na monochromatyczne kolory.

Aby zachować spójność elementów meblowych, wszystkie regały, blaty, zabudowa kuchenna oraz okalające ją ściany zostały indywidualnie zaprojektowane przez mode:lina™ oraz wykonane z naturalnej sklejki. Gdzieniegdzie przewijają się także detale nawiązujące do świata budowy: stalowy dwuteownik jako żyrandol kuchenny, kaski ochronne nad recepcją, taczki z roślinnością oraz kosz zbrojeniowy z roślinami.
